Cześć kochani! Zrecenzuję dzisiaj dla Was produkt, którego nazwa pojawiała się w aktualizacjach podsumowujących pielęgnację moich włosów praktycznie miesiąc w miesiąc od października 2017 roku. Odbudowujący balsam (a właściwie jego dwie sztuki, ponieważ jak pewnie wiecie ((albo i nie)), kupiłam dwie książki by jedną z nich przeznaczyć na rzecz Książkowych Wróżek) do włosów dostałam w postaci prezentu dołączonego do książki Natalii zamówionej w przedsprzedaży w ubiegłym roku. I chociaż posiada w składzie dwie rzeczy, których staram się unikać, to jednak gościł w mojej włosowej toaletce przez ponad rok. Dlaczego?
Kupując książkę Natalii w przedsprzedaży nie sugerowałam się możliwością otrzymania darmowego kosmetyku. Właściwie już od dawna nie łaszę się na tzw. darmoszki dołączone do zakupionej rzeczy – zależało mi na czasie. Byłam bardzo ciekawa książki i postanowiłam zamówić ją jak najszybciej. Co jak co, ale Blondhaircare zna się na kosmetykach i nie dołączyłaby do swojej książki produktu, którego sama nie poleciłaby swoim czytelniczkom, dlatego po przybyciu kuriera postanowiłam w ciemno wypróbować właściwości balsamu odbudowującego BIOVAX i niemalże natychmiast się w nim zakochałam.
Biovax® Opuntia Oil & Mango to intensywnie regenerująca kuracja przeznaczona do włosów zniszczonych i bardzo zniszczonych, pozbawionych gładkości i blasku. Dzięki skoncentrowanej postaci kremowego balsamu, bogatego w naturalne substancje lipidowe, odbudowuje zniszczone włókno włosa, zapobiega łamaniu i rozdwajaniu końcówek. Wygładza, ujarzmia i nabłyszcza pasma.
90% zawartości składników pochodzenia naturalnego
0% silikonów
0% parabenów
0% parafiny
0% SLS / SLES
Kompleks naturalnych substancji lipidowych LipidFX:
– Opuntia Oil jest źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-6 i Omega-9, które tworzą ochronną warstwę na włosach. Drogocenny olej sprawia, że włosy stają się idealnie gładkie i lśniące bez efektu obciążenia.
– Masło Mango spektakularnie wygładza włosy i zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Dyscyplinuje włosy, ułatwiając ich układanie.
– Ceramidy są naturalnym cementem łączącym łuski włosa. Odbudowują suche, zniszczone włosy dzięki czemu stają się sprężyste, elastyczne i dobrze nawilżone.
Sposób użycia: Balsam stosować na świeżo umyte, wilgotne lub suche włosy. niewielką ilość preparatu rozprowadzić na końcówki i zniszczone partie włosów, omijając ich nasadę. Nie spłukiwać.
Estetyka opakowania: Dobrej jakości, matowa tuba, która pomimo tego, że wizualnie nie ma sobie nic do zarzucenia, niestety nie spełnia roli, kiedy mowa o wydobyciu produktu. Ciśnienie wewnątrz opakowania nie pozwala na wykończenie balsamu bez pomocy nożyczek, czego osobiście nie cierpię w tego typu kosmetykach.
Zapach: Delikatny, mleczny, z nienachalną nutą owocową.
Działanie: Balsam idealnie dociąża średnio- i wysoko-porowate włosy. Już po chwili od wtarcia w strukturę włosa, sprawia, że stają się one lejące, podatne na rozczesywanie, gładkie, śliskie. Należy jednak uważać z ilością, ponieważ ma tendencję do przeciążenia.
Analiza składu: aqua*,
glycerin* – gliceryna, humektant, utrzymuje wilgoć, nawilża, zapobiega utracie wody w naskórku, ułatwia przenikanie innych substancji w głąb skóry,
dimethicone – syntetyczny silikon rozpuszczalny w wodzie; tworzy na powierzchni skóry/włosa film, lecz nie powoduje zaskórników,
hydroxyethyl acrylate / sodium acryloyldimethyl taurate copolymer – polimer filmotwórczy, reguluje konsystencję kosmetyku, składnik warstwy okluzyjnej, pozostaje na skórze,
phenyl trimethicone – syntetyczny silikon zmywalny delikatnym szamponem, antystatyczny (przeciwdziała elektryzowaniu się włosów), pełni funkcję emolientu,
oleyl alcohol – alkohol oleilowy, pełni funkcję emulgatora (wpływa na stworzenie emulsji), środka zagęszczającego produkt oraz zmiękczającego; ułatwia rozsmarowanie kosmetyku,
opuntia ficus-indica seed oil* – olejek z opuncji figowej; uelastycznia włosy,
mangifera indica seed butter* – masło mango, ddpowiada m.in. za klimatyzację i kondycjonowanie włosów, działa także ochronnie – jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym; posiada właściwości nawilżające i regenerujące; może być stosowany jako środek powierzchniowo czynny – czyszczący, składnik zwiększający lepkość, emolient i emulgator,
palmitoyl mirystyl serinate – aktywnie działający ceramid stosowany w produktach do pielęgnacji włosów; dodaje objętości, zwiększa ich wytrzymałość na działanie niekorzystnych czynników,
d-panthenol – prowitamina B5 naturalnie występuje w skórze, włosach i paznokciach, dlatego też nie ma w tym nic dziwnego, że doskonale wnika w głąb pozostawiając je jedwabiście miękkie i elastyczn; produkty, które w swoim składzie mają D-Pantenol chronią włosy przed utratą wody, a na dodatek same w sobie są świetnym sposobem na ich nawilżenie; nadaje im połysk, ułatwia ich rozczesywanie, a także zapobiega rozdwajaniu końcówek,
tocopheryl acetate – witamina E, przeciwutleniacz, nawilża, odbudowuje włosy, zapobiega utlenianiu się cennych olei w produkcie,
polysorbate 60 – substancja umożliwiająca wprowadzenie do kosmetyku substancji trudno rozpuszczalnych w wodzie; biodegradowalna,
sorbitan isostearate – emulgator, umożliwia powstanie emulsji, poprzez łączenia fazy wodnej z tłuszczową,
trimethylsiloxysilicate – emolient tzw. suchy – nie powoduje powstawania zaskórników (niekomedogenny); zastosowany w preparatach do pielęgnacji włosów wykazuje pośrednie działanie nawilżające: tworzy na ich powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni,
dimethinocol – lekki, suchy emolient, ułatwia rozprowadzanie kosmetyków, nadaje jedwabistej w odczuciu konsystencji; zmiękcza, nadaje elastyczność i połysk, tworzy ochronny film, wygładza i wypełnia nierówności powierzchni,
trideceth-6 – substancja myjąca, usuwa zanieczyszczenia z włosów i poprawia konsystencję kosmetyku,
PPG-3 benzyl ether myristate – emolient, środek zwiększający połysk,
C13-15 alkane – emolient o bardzo dużych właściwościach sensorycznych; nie obciąża skóry jak inne emolienty jednocześnie zachowując swoje właściwości pielęgnacyjne; bardzo dobrze sprawdza się w produktach do włosów, dodany do szamponów czy masek nie obciąża ich,
PEG-8 – substancja nawilżająca, zapobiega krystalizacji i wysychaniu kosmetyku,
PEG8/SMDI copolymer – używany najczęściej w stylizacji włosów, emolient,
sodium polyacrylate – nawilża, kondycjonuje, odżywia, zatrzymuje wilgoć, tworzy film,
amodimethicone – przyjazny silikon, usuwany delikatnym szamponem,
cetrimonium chloride – konserwant lekko emulgujący, działa tez antystatycznie i przeciwdziała rozwojowi organizmów bakteryjnych,
trideceth-12 – emulgator, substancja myjąca,
sodium benzoate – benzoesan sodu, konserwant, dopuszczony przez organizacje certyfikujące do stosowania w kosmetykach naturalnych; jest stosowany w kwaśnym pH (2-5.5) i jest odporny na działanie promieni UV, jest bezpiecznym konserwantem, nie drażni skóry ani błon śluzowych,
phenoxyethanol – syntetyczny, kontrowersyjny konserwant, zdolny do wywołania efektów neurotoksycznych (pisałam o tym tutaj), może uczulać i podrażniać skórę,
ethylhexylglycerin – konserwant pochodzenia naturalnego, humektant, działanie nawilżające,
parfum,
C.I. 77163 (bismuth oxychloride) – jeden z najbardziej powszechnych “wypełniaczy”, używany przede wszystkim ze względu na swoją niską cenę; niektóre firmy kosmetyczne twierdzą, że jest to naturalny składnik, jest wykorzystywany w produkcji kosmetyków, ponieważ zapewnia jedwabistą strukturę emulsji, niestety niektórzy źle reagują na ten składnik, który może powodować swędzenie, podrażnienie skóry, pojawianie się małych czerwonych guzków z tendencją do przekształcenia się w pełnowymiarową torbielowatą postać trądziku przy regularnym stosowaniu; osoby o wrażliwej skórze powinny w szczególności uważać na ten składnik – może on powodować podrażnienia i stan zapalny, czego następstwem może być trądzik różowaty bądź pogorszenie stanu skóry,
ethylhexyl hydroxystearate – emolient, tworzy ochronną warstwę na powierzchni, natłuszcza, zmiękcza i wygładza, zapobiega przeznaskórkowej utracie wody i działa ochronnie przed czynnikami zewnętrznymi,
citric acid – kwas cytrynowy, naturalny konserwant, regulator pH,
C.I. 15985 – barwnik żółty,
C.I. 16255 – barwnik czerwony
* składnik pochodzenia naturalnego
Podsumowanie: Jak widzicie, w składzie tego kosmetyku mamy fenoksyetanol i chlorek tlenek bizmutu(III). Oba składniki są bardzo kontrowersyjne, jednak według Clean Beauty tylko fenoksyetanol jest uważany za szkodliwy. Osobiście nie wiem czy tlenek bizmutu wpłynął negatywnie na stan mojej skóry, nie obserwowałam jej na tyle dokładnie, aby doszukiwać się większych bądź mniejszych niespodzianek na twarzy po zastosowaniu balsamu na włosy (włosy dotykają skóry twarzy, czy tego chcemy czy nie, więc tego typu produkt mógłby mieć negatywny wpływ na moją delikatną cerę)… Pomimo niezłego działania na włosy, po wykończeniu dwóch tubek tego produktu, raczej do niego nie wrócę, a przynajmniej nie do obecnego składu.
Znacie? Używacie?