Olejki: herbaciany i rozmarynowy (właściwości)

Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek nadejdzie ten dzień, w którym przemienię się w stereotypową Karen (której to ulubionymi kosmetykami i remedium na wszystko co złe na świecie są… olejki). Ten dzień nadszedł… kilka lat temu. Do tej pory nie ciągnęło mnie jednak do recenzowania zawartości malutkich buteleczek z olejkami, które stosuję i zupełnie nie wiem dlaczego. Dziś chciałabym pokrótce wyjaśnić, dlaczego w mojej kosmetyczce nigdy nie brakuje dwóch z nich, a mianowicie olejku herbacianego i rozmarynowego…

O tym pierwszym (olejku herbacianym) dowiedziałam się dzięki Magdalenie Frąckowiak, która za czasów swojej aktywności w sieci, opublikowała na Instagram stories rytuał pielęgnacyjny swojej twarzy, który wykonuje/wykonywała przed pójściem spać. Jednym z kosmetyków, które wymieniła modelka był właśnie opisywany przeze mnie środek o zaskakująco szerokich właściwościach leczniczych i pielęgnacyjnych.

Olejek z drzewa herbacianego od setek lat wykorzystywany jest jako preparat antybakteryjny, przeciwzapalny i dezynfekujący. Pozyskuje się go z liści drzewa herbacianego, które naturalnie występuje w Australii. W skład olejku o jasnożółtej barwie oraz intensywnym, kamforowym zapachu, wchodzą związki o działaniu przeciwdrobnoustrojowym.

Mieszkańcy Australii używali drzewa herbacianego przede wszystkim jako preparat leczniczy. Dziś, olejek z drzewa herbacianego stosowany jest jako naturalny kosmetyk, środek do aromaterapii i masażu skóry. Najczęściej jest stosowany do:

  • pielęgnacji cery problematycznej
  • zwalczania łupieżu,
  • leczenia łuszczycy,
  • zwalczania nadmiernego pocenia,
  • niwelowania nieświeżego oddechu,
  • leczenia przeziębienia,
  • łagodzenia bólów mięśniowych,
  • leczenia grzybicy,
  • leczenia odparzeń,
  • niwelowania objawów po ukąszeniu owadów,
  • dezynfekcji rąk.

Olejek herbaciany łatwo przenika przez skórę i zwalcza bakterie odpowiedzialne za powstawanie zmian trądzikowych. Normalizuje pracę gruczołów łojowych, redukuje błyszczenie cery (nie powodując jednocześnie jej wysuszania), ponadto wspomaga regenerację skóry.

Doskonale nadaje się jako booster szamponu do włosów – redukuje swędzenie, normalizuje produkcję sebum i tym samym zmniejsza przetłuszczanie się włosów. W jaki sposób go stosować? Wystarczy dodać kilka kropli olejku do rozcieńczonego wodą szamponu, umyć włosy jak zwykle, pozostawić mieszankę na skórze na około 2 minuty, a następnie dokładnie spłukać.

Olejek herbaciany doskonale nadaje się do pielęgnacji stóp – łagodzi pękanie skóry na piętach, nadmierne pocenie się, profilaktycznie zapobiega grzybicy stóp i paznokci. Wystarczy zmieszać olejek z ulubionym kremem do stóp lub od czasu do czasu zafundować sobie kąpiel do stóp, dodając około 30 kropli olejku do ciepłej wody.

Osobiście nie wyobrażam sobie kąpieli bez dodatku tego specyfiku. Z dodatkiem gorącej wody serwuję sobie inhalację ziołową, łagodząc wszelkie ewentualne dolegliwości związane z osłabieniem odporności zimą takie jak kaszel, katar czy ból gardła. Ponadto, duet olej herbaciany + olej kokosowy to niezawodne połączenie dla zdrowej jamy ustnej. Niwelują nieświeży oddech i kamień nazębny.

Podobnie zresztą sprawa ma się w przypadku olejku rozmarynowego, którego właściwości pokochałam dzięki vloggerce Holistic Habits.

Otrzymywany z krzewu rozmarynu, olejek z rozmarynu ma właściwości (podobnie jak herbaciany) antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Pobudza krążenie, wzmacnia układ odpornościowy i jest dobrym środkiem przeciwbólowym. Posiada właściwości rozgrzewające oraz regenerujące, dlatego stosuje się go przy bólach reumatycznych, masażach zmęczonych i sforsowanych mięśni (ja dodaję go do aromatycznej kąpieli, która korzystnie wpływa na zmęczone ciało, pomagając odprężyć się, uspokoić i rozjaśnić umysł). Nie wspominając już o tym, że olejek ten pobudza wzrost włosów i zapobiega ich wypadaniu, poprawia ukrwienie skóry głowy. Kosmetyk idealny? Dla mnie na pewno.

Niestety nie każdy może korzystać z dobrodziejstw olejku rozmarynowego. Powinny go unikać osoby chorujące na nadciśnienie tętnicze krwi, padaczkę, kobiety w ciąży (dawniej rozmaryn stosowano jako środek wywołujący poród) i dzieci poniżej 12. roku życia. Jeśli jednak nie masz żadnych przeciwskazań oraz alergii na rozmaryn, polecam w ciemno.