Dostaniecie go stacjonarnie. I to całkiem w dobrej cenie. Osobiście mam tę fizyczną przewagę posiadania rodzicielki za granico, więc gdy tylko zajdzie potrzeba, sesemesuję do Beaty, aby przysłała mi zapas tego majstersztyku. Kremu-odpowiednika koziego mleka Kleopatry, gdyż – gdybym mogła – topiłabym w nim smutki w objętości całej wanny. Taki to – dobry krem.
I pomyślicie pewnie, że jestem nienormalna (bo kto normalny pisze odę do kremu, używając jednocześnie tego samego kremu do ciała, pod oczy czy na twarz), ale przyzwyczaiłam się do tego, serio. Jeśli dodatkowo lubicie zapach róży, jesteście w domu. Hejterów tego klasycznego aromatu odsyłam na blog jakiejś nieszanującej się blogerki, która wciąż tkwi w mentalności “użyję kremu, nie zwracając uwagi na jego skład, bo promuje go (i zapewne używa) pani Beata Tyszkiewicz”. Boże, jakie to zdanie było durne. Co mają preferencje zapachowe do szanujących i nieszanujących się blogerek?
Przejdźmy do rzeczy.
Moja pierwsza styczność z tym produktem była nieco awkward, ponieważ moja mama była święcie przekonana, że kupiła mi żel pod prysznic o zapachu róży. Kupiła #bodylotion, a że była przyzwyczajona do nazewnictwa #bodylotion nivea balsam-żel pod prysznic, kompletnie wyleciało jej z głowy, że body lotion to w rzeczy samej balsam do ciała. No ale powiecie, ja taka #mondra jestem. A co miałam na myśli, odwołując się do “niezręcznej sytuacji” na samym początku tego nieistotnego w recenzji balsamu do ciała akapitu? Oczywiście zamiast przeczytać napis na opakowaniu, poszłam z butelką balsamu do ciała pod prysznic. Dopiero wylawszy na siebie dużą porcję balsamu do ciała zdałam sobie sprawę z tego, że jakoś się… Nie pieni. Wyobrażacie sobie jaka byłam wkurzona? Nie byłam. Chciało mi się śmiać.
W związku z tym, że jakiś czas temu przerzuciłam się na stosowanie oleju kokosowego do ciała zamiast typowych balsamów, tubka flower emotion bodylotion (lol, ale nazwa) stała nienaruszona na półce w łazience. W końcu nastąpił moment, kiedy to chcąc nie chcąc wykończyłam swój ulubiony krem do twarzy i po przyjrzeniu się składowi, postanowiłam #zaryzykować. I wiecie co? Odkryłam ideał.
Estetyka opakowania: Kompletnie nie w moim stylu, ale jak zdążyliście zauważyć, przelewam zawartość do szklanego słoiczka, który przechowuję w lodówce.
Zapach: Mleczno-różany. Jeden z najpiękniejszych zapachów kosmetyków naturalnych, z jakimi miałam do czynienia.
Działanie: Żaden inny krem do twarzy nie działał na mnie tak dobrze jak ten krem (do ciała). Jestem w szoku. Co wydaje się dość normalne, balsam nie posiada w składzie żadnego filtra przeciwsłonecznego, dlatego, żeby dodać mu odrobinę chroniących właściwości, mieszam go ze swoim kremem do opalania i odrobiną olejku jojoba. Moja skóra jest w swojej najlepszej formie, co zresztą powinnam pokazać na zdjęciach, co stanie się wkrótce. I promise.
Skład:
aqua – woda,
helianthus annuus hybrid oil* – słonecznik należy do rodziny astrowatych i pochodzi z Ameryki Północnej, dzisiaj jest szeroko rozpowszechniony w Europie; zawartość substancji odżywczych w jego oleju jest zależna od form upraw słonecznika; olej słonecznikowy jest dobrym przeciwutleniaczem, jest lekki , nie wywołuje warstwy okluzyjnej na skórze i pielęgnujący; działa przeciwzapalnie i jest szybko wchłanialny; może być użyty do oczyszczania skóry, np. skóry niemowląt czy zmywania makijażu; ponadto jest wspaniały w pielęgnacji włosów i jako lekki krem nawilżający dla tłustej skóry; właściwości kosmetyczne: wspiera barierę ochronną skóry & regeneruje, przeciwzapalny, idealny do oczyszczenia, przeciwutleniacz, dobra pielęgnacja dla skóry tłustej, łatwo i szybko wchłanialny
alcohol* – bezbarwna, lotna substancja, która pierwotnie produkowana jest poprzez proces fermentacji masy zawierającej cukier i skrobię; w kosmetykach naturalnych alkohol jest rozpuszczalnikiem dla olejków eterycznych lub rozpuszczalnikiem ekstraktujący kosmetycznie skuteczne rośliny, ale również ściągającym i tonizującym dodatkiem w wodach do twarzy oraz środek konserwującym; ponieważ alkohol po użyciu produktu bardzo szybko wyparowuje, działa on pierwotnie w produkcie a nie na skórze, wspiera działanie innych substancji,
glycerin – wiąże wilgoć, ma działanie ochronne i regenerujące własną barierę ochronną skóry; dzięki temu podnosi się efektywnie własna elastyczność skóry; działanie łagodzące i redukujące podrażnienia skóry
glyceryl stearate citrate – ester gliceryny z kwasami cytrynowym i stearynowym, emulgator wyprodukowany na podstawie roślinnych surowców i kwasu cytrynowego
cetearyl alcohol – jest dawcą konsystencji dla produktów kosmetycznych; alkohol tłuszczowy, łatwy w rozkładzie biologicznym,
cetyl alcohol – emulgator, jest alkoholem tłuszczowym, bardzo dobrze tolerowanym , wygładzającym i nieprzetłuszczającym; używany głównie w emulsjach, produktach pielęgnacji włosów w celu poprawienia wchłaniania,
butyrospermum parkii butter* – masło shea, pozyskiwane z pestek owoców afrykańskiego drzewa masłowego, ma bardzo silne działanie natłuszczające i lecznicze, dzięki bogatej ilości składników odżywczych reguluje wilgoć skóry w naturalny sposób, ma działanie odżywiające, kojące i uspakajające; wzmacnia warstwę lipidową skóry, jest dobrze tolerowane i łagodzi podrażnioną i zniszczoną skórę;
rosa cnina fruit extract* – ekstrakt z owoców dzikiej róży, bardzo wysokie stężenie witaminy C, dzięki czemu rozjaśnia cerę i przebarwienia; ma właściwości zmiękczające i nawilżające; dłużej stosowana zmniejsza wypryski skórne i drobne rany,
rosa canina fruit oil* – olejek z owocu róży – eliminuje stany zapalne skóry,
hibiscus sabdariffa flower extract* – ekstrakt z kwiatów hibiskusa; jest znany ze swoich właściwości odżywczych i nawilżających dla skóry i włosów; przyspiesza porost włosów i hamuje stres oksydacyjny; działa ujędrniająco, łagodząco i zmiękczająco, również delikatnie złuszcza naskórek,
theobroma cacao seed butter* – masło kakaowe, jest tłuszczem, pochodzącym z nasion kakaowca, które jest pozyskiwane poprzez wyciskanie lub ekstrakcję z pomocą substancji rozpuszczająych; daje produktom kosmetycznym konsystencję i zapach; ma działanie łagodzące, doskonale działa na podrażnioną, popękaną i suchą skórę, którą wspaniale zmiękcza; wiąże wilgoć w skórze, ma działanie ochronne i nawilżające; uspokaja skórę, nawilża skórę suchą, popękaną, wiąże wilgoć zmiękcza skórę,
sodium lactate – mleczan sodu; jest solą sodową kwasu mlekowego i należy do substancji nawilżających, które zapewniają wilgoć i odpowiednie pH; na skórze utrzymuje warstwę okluzyjną skóry, co hamuje wzrost obcych dla skóry organizmów; ponadto jest on wspaniale tolerowanym nawilżaczem,
simmondsia chinensis seed oil* – olejek jojoba, tworzy delikatną warstwę tłuszczową na skórze, zapewniając jednocześnie dopływ tlenu; posiada zdolność rozprzestrzeniania w obrębie zrogowaciałej skóry i jej zmiękczania od środka co podnosi jej elastyczność; bardzo powoli rozkładany w skórze, przez co chroni ją bardzo długo przed utratą wilgoci bez dodatkowego natłuszczania; olejek nie może być metabolizowany przez wiele organizmów i tym samym odciąga im źródło życia, działa przeciwbakteryjnie, przeciw bakterii wywołującej trądzik i zaskórniaki (Propionibacterius acnes); jest wspaniałym składnikiem tłuszczowym w pielęgnacji zanieczyszczonej skóry, ze względu na te właściwości, produkty z olejkiem jojoba nie potrzebują prawie żadnych środków konserwujących, mikroorganizmy nie mogą się w nich rozmnażać; kolejną zaletą tego nadzwyczajnego olejku jest jego silne działanie przeciwutleniające; jest bardzo dobrze tolerowany i wsiąka bardzo łatwo w skórę, skóra dojrzała i sucha korzystają z jego nawilżających właściwości; nadaje się także do pielęgnacji włosów,
glycyrrhiza glabra root extract* – lukrecja, ma działanie przeciwzapalne i silnie antyoksydacyjne, w kosmetykach używana jest do pielęgnacji skóry dojrzałej, w szczególności do rozjaśniania plam starczych oraz do skóry młodej, ponieważ ma działanie kojące i lecznicze, idealne dla skóry skłonnej do powstawania stanów zapalnych, podrażnień i wrażliwej,
xanthan gum – ksantan (E 415) – produkt fermentacji przy udziale mikroorganizmów (xanthomonas campestris); po procesie fermentacji zostaje poddany pasteryzacji, filtrowaniu, centryfugowaniu, jest gotowany i mielony; używany w kosmetykach w celu poprawienia ich konsystencji, zagęszczania; przyjazny dla skóry, wiążący wilgoć i niepodrażniający,
hydrogenated lecithin – lecytyna kosmetyczna pozyskana z lecytyny sojowej, emulgator o właściwościach nawilżających, działa stabilizująco na barierę ochronną skóry, restrukturyzuje ją; zmiękcza skórę
tocopheryl acetate,
tocopherol – witamina E, działanie przeciwutleniające, ochronne, wiąże witaminę E w warstwie rogowej skóry, działa odnawiająco na komórki, hamuje stany zapalne, łagodzi szkody wywołane przez promieniowanie UV, wygładza skórę,
ascorbyl palmitate – witamina C, pobudza metabolizm tkanki łącznej i enzymy odpowiedzialne za produkcję kolagenu, jednocześnie hamuje zużycie kolagenu; regeneruje szkody w tkance łącznej, działa stabilizująco na barierę skóry, poprawia jej wygląd przy stanach zapalnych, ma zdolność do redukowania plam starczych,
parfum**,
citronellol**,
geraniol**,
linalool**,
limonene**,
citral**,
eugenol**
*z kontrolowanych upraw ekologicznych
**substancje zapachowe z naturalnych olejków eterycznych
Podsumowanie: Nieco ponad 30 zł za taki produkt to naprawdę mało. Mówi to moja problematyczna skóra, która dzięki regularnej pielęgnacji przy pomocy tego wegańskiego cuda stała się znacznie #mniej problematyczna. Polecam.