Ok. Planowałam nieco inną formę dzisiejszego wpisu (chciałam zrobić analizę porównawczą dwóch ostatnio wykończonych cleanserów), ale koniec końców stwierdziłam, że to bez sensu i że lepiej będzie, jeżeli napiszę dwie oddzielne recki. Na pierwszy ogień pójdzie marka, o której pisałam (i nagrywałam) już wcześniej. Mowa o cleanserze grejpfrutowym od Blue Beautifly.
sodium anisate
O dwóch prawdziwie świątecznych produktach do twarzy :)
Hej ho. To znowu ja. Nie macie mnie dość? Pytam, żeby później nie było… Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje produktów, które kupiłam sobie rok (!) temu pod choinkę (xd) i które służyły mi praktycznie do poprzedniego miesiąca. Nieźle, prawda? Myślę, że lepiej wypadną w Waszych oczach, jeśli zaznajomicie się z nimi dokładniej. Zapraszam do czytania!