Chciałam napisać i nakręcić materiał na inny temat, ale zauważyłam, że ten perfumowy zdaje się wyjątkowo nośny, więc czemu nie? Popłynę jeszcze w kierunku tej jednej viralowej fali i opowiem o perfumach, które kompletnie skradły moje serce i nie tylko dlatego, że ich twarzą był nie kto inny, a Lady Gaga…
Moja relacja z Gagą jest specyficzna. Nie słucham jej jakoś nałogowo, ale muszę przyznać, że wszystkie radiowe hity na stałe wbiły się w mój mózg do tego stopnia, że od czasu do czasu nucę sobie Alejandro czy Bad Romance przy zmywaniu naczyń czy innych domowych nudnych obowiązkach. Kiedy wystąpiła w American Horror Story, nie mogłam przepuścić okazji i pominęłam kilka sezonów, byle by tylko zobaczyć jej kreację serialową wcześniej. I wreszcie – nie mogę doczekać się wypadu do kina na drugą część Jokera. Nie obchodzi mnie co mówią inni na temat tego filmu. Muszę zobaczyć go na własne oczy i ocenić okiem swojego wewnętrznego, nigdy niemylącego się krytyka. Wspominałam, że Lady Gaga obserwuje mnie na Twitterze?
OK, koniec off-topu, przechodzimy do perfum. Słowem wstępu, jak się o nich dowiedziałam? A no snując się bez celu i ładu po alejkach perfumerii podczas jednej ze zmian. Możecie wiedzieć lub nie, ale w pracy tego typu bywają martwe dni i kiedy wykonasz odgórnie narzucone wypełniacze czasu, nie pozostaje Ci nic innego jak zapoznawać się z ofertą, wąchać, wąchać, swatchować i testować. W ten właśnie sposób Voce Viva wpadła w moje oko, wraz z malutkim tekturowym kartonikiem przedstawiającym wizerunek Gagi. No oczywiste, że musiałam powąchać. I przepadłam.
Voce Viva Intensa marki Valentino to orientalno – kwiatowe perfumy dla kobiet. Voce Viva Intensa zostały wydane w 2021 roku. Nutami głowy są mandarynka i bergamotka; nutami serca są kwiat pomarańczy i jaśmin wielkolistny; nutami bazy są wanilia bourbon i mech.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam niemałego bzika na punkcie aromatu mchu. Dowód? Posiadam to (zdjęcie oakmoss oil). Tak jest, od czasu do czasu pozwalam sobie pachnieć tylko i wyłącznie mchem. Widzicie? Taka ze mnie leśna rusałka. Dziewoja. Mchielny stwór, jak zwał tak zwał.
Jeśli lubicie klimaty Libre od Yves Saint Laurent, albo Coco Mademoiselle, to Voce Viva Intensa totalnie wpadnie w Wasz gust. VV jest ciepły, elegancki, słodki, ale nieprzesadzenie słodki. Wanilia bourbon i mech bardzo ładnie wybijają się w końcowych etapach (po 2-3 godzinach od aplikacji) i zdają się takie bezpieczne. Wanilia na mchu daje odczucie starszych wersji Angela, ale nie tak ostrych i gorzkawych.
Wersja intense podoba mi się o wiele bardziej niż klasyk przez to, że jest słodsza, bardziej intensywna i mimo wszystko bardzo uniwersalna. Dziś polecam je jako perfumy na jesień, ale możecie być pewni, że pojawi się w polecajkach na wszystkie pozostałe pory roku. Ciekawe jest to, że w zależności od temperatury, wilgotności powietrza i całokształtu pogodowej atmosfery, ten zapach jest kompletnie inny w odbiorze. Niczym kameleon, podobny do artystki, której imię promowało ten zapach.
*
I originally planned to write and shoot material on another topic, but I noticed that this perfume one seems especially popular, so why not? I’ll ride this viral wave a little longer and talk about the perfume that completely stole my heart—and not just because its face was none other than Lady Gaga.
My relationship with Gaga is kind of unique. I don’t listen to her obsessively, but I have to admit that all the radio hits are so ingrained in my brain that I sometimes find myself humming Alejandro or Bad Romance while washing dishes or doing other boring household chores. When she appeared in American Horror Story, I couldn’t pass up the chance, so I skipped a few seasons just to see her character earlier. And finally—I can’t wait to see the second part of Joker in theaters. I don’t care what others say about that movie. I have to see it with my own eyes and judge it with my inner, always-right critic. Did I mention that Lady Gaga follows me on Twitter?
OK, enough off-topic, let’s get to the perfume. As an introduction, how did I find out about it? Well, by wandering aimlessly through the aisles of a perfumery during one of my shifts. You may or may not know, but in this kind of job, there are slow days, and after you’ve completed all the assigned time-fillers, you have nothing left to do but get familiar with the offer—smell, smell, swatch, and test. That’s exactly how Voce Viva caught my eye, along with a little cardboard box featuring Gaga’s image. Of course, I had to smell it. And I was hooked.
Voce Viva Intensa by Valentino is an oriental-floral fragrance for women. Voce Viva Intensa was launched in 2021. The top notes are mandarin and bergamot; the heart notes are orange blossom and grandiflorum jasmine; the base notes are bourbon vanilla and moss.
I don’t know about you, but I’m absolutely crazy about the scent of moss. Proof? I own this (picture of oakmoss oil). That’s right—every now and then, I allow myself to smell exclusively like moss. See? I’m such a forest nymph. A woodsy maiden. A mossy creature, whatever you want to call it.
If you like the vibes of Libre by Yves Saint Laurent or Coco Mademoiselle, Voce Viva Intensa will totally suit your taste. VV is warm, elegant, sweet but not overly so. The bourbon vanilla and moss stand out beautifully in the later stages (about 2-3 hours after application) and feel very safe. Vanilla on moss gives the feeling of older versions of Angel, but not as sharp or bitter.
I much prefer the intense version to the original because it’s sweeter, more intense, and yet still very versatile. Today, I’m recommending it as a fall perfume, but you can be sure it’ll make it into recommendations for all other seasons. What’s interesting is that depending on the temperature, humidity, and overall weather atmosphere, this fragrance feels completely different. Like a chameleon, similar to the artist whose name promoted it.
