Znając życie, jestem ostatnią osobą, która w szerszym zakresie wypowie się na temat recenzowanej przeze mnie pozycji, aczkolwiek – jak to zwykle mawiam na łamach tego bloga – lepiej późno niż wcale. Jeżeli obserwujesz mnie na TikToku (nie, nie robisz tego), wiesz już, że niniejsza recenzja będzie raczej wychwalaniem tej książki pod niebiosa. Zatem czas najwyższy wyprowadzić Cię z błędu! Będzie krytycznie, oj będzie! Zobaczysz. Krytyka literacka pełną parą CZAS START.
Zacznijmy może od początku, a mianowicie od okładki. Mówi się, że nie należy oceniać książki po okładce, a opisywany przeze mnie poradnik dosłownie prosi się, żeby to zrobić. Oprawa jest po prostu piękna. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to najładniejsza książka o pielęgnacji włosów na polskim rynku. I said what i said.
Zajrzyjmy do środka. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się znacznie więcej zdjęć samej autorki i tutaj troszeczkę się zaskoczyłam, bowiem jedyna “sesyjna” fota, jaką zobaczycie znajduje się na okładce. Aga podeszła do tematu profesjonalnie, a swojej książki nie potraktowała jako promocję własnego wyglądu, a jako realne narzędzie do przekazywania wiedzy na temat pielęgnacji. Za to szacun, zwłaszcza, że żyjemy w czasach, gdzie zdecydowana większość blogerów, vlogerów, TikTokerów lub jednym słowem internetowych twórców, raczej próbuje się za pośrednictwem własnych książek nieco połechtać po własnym ego. Ta książka jest inna. I zaskakuje na każdym kroku, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Pierwsze, na co warto zwrócić uwagę, to grafiki, które bardzo ułatwiają poruszanie się po podręczniku. Z tego, co udało mi się wyszperać w otchłani Internetu (a niepotrzebnie, bo mogłam zwyczajnie sprawdzić info w samej książce), autorką ilustracji jest Dagmara Jagodzińska. Banalne grafiki artystki przywołują na myśl grafiki z PRL’owskich książek urodowych naszych babć, co nadaje książce ciekawego, retro wydźwięku. Bardzo miło jest wrócić do klimatów, które kojarzę ze wczesnych lat dzieciństwa, a mianowicie z czasów, kiedy przeglądałam stare poradniki skryte na regałach książek, o których większość domowników raczej zapominała.
Książka podzielona jest na 20 rozdziałów, których czytanie stopniowo poszerza naszą wiedzę o wybrane aspekty. Nie jest to pozycja, którą należy czytać od początku do samego końca – wręcz przeciwnie, możemy zacząć od tematyki, która najbardziej nas nurtuje, w zakresie której chcielibyśmy dokształcić się bardziej, pomijając rzeczy, które na przykład nas nie dotyczą. Ja sama przeczytałam WŁOSING od A do Z i absolutnie nie żałuję żadnej minuty poświęconej tej książce, pomimo tego, iż sama włosomaniaczą wiedzę posiadam i jakby nie patrzeć, pielęgnacją włosów interesuję się od 2011 roku (sic!).
Ciekawym zabiegiem jest podzielenie wspomnianych tematów na poziom trudności. Każda grafika (patrz niżej), rozpoczynająca rozdział posiada odpowiednią ilość gwiazdek, sugerującą jego trudność. Czasami niektóre tematy wydawały mi się łatwiejsze niż ocenione, ale spójrzmy na rzecz realnie – dla mnie poruszanie się po tematyce włosowej jest jak pływanie po znajomych zakamarkach Oceanu. Początkujące osoby mogą odbierać poszczególne rozdziały kompletnie inaczej niż ja! Ile bym dała, żeby czytać tę książkę jako amator, nie macie pojęcia!
Agnieszka za pośrednictwem swojej książki serwuje usystematyzowaną wiedzę, będącą absolutnymi podstawami świadomej pielęgnacji włosów (i nie tylko). Autorka książki porusza niezwykle ważne tematy, zaznaczając, że świadome pielęgnowanie czupryny to nie tylko dbanie od zewnątrz, ale i od wewnątrz. Mamy także poruszenie tematyki, która od wielu lat mnie nurtuje, a mianowicie o manipulacji producentów kosmetyków, próbujących wcisnąć nam kit na temat swoich rzekomo “naturalnych kosmetyków” w celu stricte zarobkowym. Greenwashing to poważny problem, o którym należy mówić głośno i pod tym względem tutaj się nie zawiodłam.
Jak wiesz, recenzję każdej książki zaczynam od przejrzenia tego, co dotychczas ukazało się w sieci i jak to w przypadku książek urodowych bywa, także i tutaj nie obyło się bez kąśliwej krytyki. Możemy znaleźć wiele komentarzy na temat rzekomo fatalnej narracji i wielu innych kruczków pojawiających się w książce, ale szczerze – niczego oprócz nadmiernej ilości słów wypisywanych Caps Lockiem (których osobiście nie lubię, bo mam wrażenie, że na mnie *krzyczą :clown_emoji:) się nie doszukałam. Poza tym warto wspomnieć, iż zabieg stosowania słów pisanych wielką literą to raczej ukłon w stronę autorki, która – nie ukrywajmy – posiada specyficzny sposób wysławiania się i akcentowania słów w chociażby filmach, które publikuje w sieci. Jeżeli ktoś zamierza czepiać się mistrzowskiego sposobu przelania “duszy” autorki na papier, zapraszam na solo. No dalej, ja już trzymam gardę.
Jeżeli lubisz niebanalne podejście do literatury, poczucie humoru przebijające się z wersów książki o charakterze – jakby nie patrzeć – poradnika, koniecznie sprawdź tę pozycję.
No dobrze, do tej pory były same superlatywy.
Skoro interesuję się tematyką włosów od ponad dziesięciu lat, czy w związku z tym znalazłam w książce treści, które należałoby kwestionować? Tak, ale są to na tyle drobne fragmenty, że nie ma sensu, żebym się na ten temat szerzej rozpisywała na łamach dzisiejszej recenzji.
Poza tym pod koniec książki znajdziemy bardzo istotne podsumowanie, w którym autorka wręcz zachęca do zadawania pytań i poddawania próbie zasad, które przedstawiła w niniejszej lekturze. To wyjątkowo ważny fakt, który potwierdza, iż Agnieszka jest w pełni świadoma tego, że złoty środek na idealne włosy nie istnieje.
Książka, którą dziś opisuję nie jest złotym Graalem, który wyprowadzi Cię z popełnianych błędów i doprowadzi Twoje włosy do wymarzonego stanu. To zbiór wskazówek, które mogą (ale nie muszą) naprowadzić Cię na właściwą ścieżkę w drodze do pięknych włosów.
Czy warto w nie inwestować? Tak, tak i jeszcze raz tak. Każda forma poszerzania wiedzy jest dobra, ale jeżeli nie masz czasu na obejrzenie wszystkich kanałów o pielęgnacji włosów dostępnych w polskiej (i zagranicznej sieci), przeczytanie tych wszystkich blogów i setek tysięcy wpisów, forów tematycznych, postów w grupach na Facebooku i zwyczajnie szukasz czegoś, co pozwoli Ci zacząć świadomą pielęgnację, ta książka jest pozycją numer jeden. W mojej nieskromnej opinii “Robię włosing, czyli jak świadomie i skutecznie dbać o włosy” to jak dotąd najlepsza książka o włosach, która pojawiła się na polskim rynku. A uwierz, trochę ich już przeczytałam.