Nie sądziłam, że zmobilizowanie się do aktywności na blogu zajmie mi plus minus… miesiąc. Szczerze napisawszy nie jestem do końca przekonana czy dzisiejszy artykuł w ogóle opublikuję (wyjdzie w praniu), bo już teraz pisząc drugie zdanie czuję, że chce mi się spać. Mamy godzinę 16:22, a więc i porę idealną na to, żeby zapaść w popołudniową drzemkę i obudzić się o 23:00… Nie no żartuję… Unless? Whateva, zużyłam te dwa pozostałe mikrobalsamiki z Sol de Janeiro, o których wspominałam tutaj. Bądź co bądź, są to produkty o których warto wspomnieć, stąd dzisiejsza recenzja. Zapraszam do czytańska.
kremy
Dr Irena Eris – AQUA IDEALINE SPF 30 – Probiotic Moisturizing Face Cream (recenzja)
Zastanawiałam się czy recenzować ten krem dla Was (zwłaszcza, że skład nie należy do idealnych), jednakże polubiłam się z nim na tyle, że koniec końców postanowiłam coś o nim napisać. Z miejsca pragnę uprzedzić, że dostałam go w prezencie, nie był to zatem zakup “planowany”, ani też Dr Irena Eris nie jest marką, której produktów używam na co dzień. Możemy więc założyć, że w tym wypadku postanowiłam użyczyć swojej skóry, aby była “króliczkiem doświadczalnym”.
Czy warto zainwestować w Aqua Idealine?