Dawno nie publikowałam żadnej recenzji perfumowej, moja kolekcja stale się powiększa, wypadałoby więc wyjść na chwilę ze swojej strefy komfortu i przygotować materiał o najnowszej odsłonie Black Opium.
Z Black Opium edp, po raz pierwszy miałam do czynienia bodajże w czasach licealnych, kiedy to zapach ten miał swoją premierę. Moje nastawienie do wspomnianej wody perfumowanej nie było wówczas w pełni określone. Z jednej strony potrafiłam sobie wyobrazić jak nosiłby się zimą, z drugiej coś totalnie mnie do niego nie przekonywało. I tak sobie żyłam spokojnym życiem z dala od Opium, pytana raz po raz co na jego temat sądzę (odpowiadałam, że znam i lubię, ale nie brzmiałam chyba przekonująco, bo rozmówca zazwyczaj kwitował czymś w rodzaju “Są takie… oklepane, nie? Wszędzie je czuć na ulicy.”). Omawiana przeze mnie dziś nowa odsłona Yves Saint Laurent okazała się dla mnie kluczem do rozkochania się w oryginale i pozostałych flankerach. Jeśli ciekawi Was dlaczego, zapraszam do czytania.
Najnowsza kompozycja YSL została wzmocniona apetycznym kwartetem waniliowym otulonym intensywnymi nutami kawy i zmysłowym bukietem białych kwiatów. Le Perfum to prawdziwy olfaktoryczny blackout, oferuje zanurzenie się w ekstremalnej ciemności nocy, gdy zgasną wszystkie światła miasta. Osoba nosząca ten zapach będzie flirtować z niebezpieczeństwem, nieustraszenie nurkując w noc, odsłaniając swoje najciemniejsze i najbardziej buntownicze oblicze. Zapach jest początkiem niekończącej się nocy oraz obietnicą skrajnego uzależnienia, aż do samego zatracenia się z rozkoszy.
Jak wspominałam wcześniej, linia, do której należy recenzowany przeze mnie zapach, została zapoczątkowana w 2014 roku przez Black Opium. Twarzą kampanii nowego zapachu Black Opium Le Parfum jest Zoe Bella Kravitz, która promowała również uwielbianą przeze mnie wersję Illicit Green, a także (z tego co pamiętam) Black Opium Extreme.
Black Opium Le Parfum to stosunkowo nowe perfumy, zostały wydane w 2022 roku. Black Opium Le Parfum stworzyli Nathalie Lorson, Olivier Cresp, Marie Salamagne i Honorine Blanc.
“Aby stworzyć koncepcję najbardziej intensywnego Black Opium, jakie dotychczas powstało, oczywistym wyborem był dla mnie centralny akord absolutu czarnej wanilii”. – Nathalie Lorson, Firmenich Master Parfumer.
Jako intensywny, ciepły i wielowymiarowy znak rozpoznawczy najnowszego zapachu perfumiarze wykorzystali cztery szlachetne odmiany wanilii: absolut vanilla planifolia z Madagaskaru, absolut vanilla pod z Madagaskaru, premium vanilla bourbon infusion z Madagaskaru oraz absolut vanilla tahitensis SFE. Do stworzenia kompozycji Yves Saint Laurent wykorzystał trzy składniki pochodzące ze zrównoważonych źródeł: superessence zielonej mandarynki z Włoch, infuzję wanilii bourbon z Madagaskaru oraz heart ladongi paczuli z Indonezji.
Nutami głowy są gruszka, cynamon i zielona mandarynka; nutami serca są solar hs, kwiat pomarańczy i jaśmin wielkolistny; nutami bazy są madagaskarska wanilia, wanilia bourbon, absolut wanilii, kawa, orchidea waniliowa i paczula.
“Te trwałe perfumy to najbardziej intensywna i ciepła interpretacja oryginalnego zapachu Black Opium. Zniewalający aromat promieniuje niespodziewanym porywem szlachetnej wanilii, uzupełnionej ikonicznymi nutami kawy i zmysłowego bukietu białych kwiatów – wyjątkowy zapach dla osób poszukujących trwających wiecznie wieczorów”.
Dlaczego tak bardzo pokochałam Le Parfum? Odpowiedź znajdziecie rzecz jasna w emocjach, jakie wzbudza u mnie ta kompozycja. Aromat intensywnej kawy przeplatanej z silnym akordem wanilii wprawia mnie w uczucie komfortu, bezpieczeństwa i co ciekawe – spokoju. Jak się za chwilę przekonacie, skojarzenia te mają swoją podstawę w aromaterapii. Wygląda na to, że instynktownie wybrałam perfumy, które ze spokojem można byłoby nazwać remedium na smutki. Łagodnie rzecz jasna rzecz ujmując.
W moim domu rodzinnym kawę pito na potęgę, aromat wanilii również jest mi bliski, ponieważ – po pierwsze – jest to jeden z moich ulubionych zapachów i na jego temat mogłabym się rozpisywać w nieskończoność. Już w starożytności zapach wanilii uchodził za afrodyzjak, a jego zapach wykazuje cenne działanie aromaterapeutyczne. Aromat wanilii wpływa na wyciszenie organizmu, relaksuje go i koi. Wanilia wykazuje właściwości uspokajające i rozluźniające. Wspomaga walkę z bezsennością, stresem i niepokojem. Pobudza w stanie apatii i wyczerpania. Niweluje napięcie nerwowe. Stymuluje wydzielanie testosteronu oraz estronu, przez co jest skutecznym afrodyzjakiem. Zapach ten z jednej strony utożsamiamy z ciepłem, delikatnością, czystością, z drugiej zaś jest zmysłowy, uwodzicielski i pociągający.
Kolejnym składnikiem kompozycji zapachowej, który wpływa pozytywnie na nasze samopoczucie jest cynamon. Kojarzony z domowymi wypiekami, aromat cynamonu podnosi zdolności umysłowe, zwiększa koncentrację i wspomaga procesy uczenia się i zapamiętywania. Jego stosowanie zaleca się także w przypadkach łagodnej depresji. Wdychanie go poprawia samopoczucie, zmniejsza zmęczenie i napięcie nerwowe.
W kompozycji Black Opium Le Perfum znajdziemy także zieloną mandarynkę, która – jak większość cytrusów – wspaniale działa na układ nerwowy, energetyzując i pobudzając. Zapach mandarynki działa relaksująco i antydepresyjnie, a stosowany wieczorem ułatwia zasypianie. A skoro o cytrusach mowa, mamy tu także kwiat pomarańczy – w aromaterapii przypisuje mu się takie właściwości jak rozluźnianie mięśni, stosowany jest w terapii antydepresyjnej, w stanach wysokiego napięcia psychicznego.
Przejdźmy do jaśminu. Jaśmin działa na zmysły i pomaga stworzyć pozytywną, ciepłą atmosferę, łagodząc stres oraz redukując napięcie. Wdychanie jaśminu lub stosowanie go w aromaterapii poprawia nastrój, a także zwiększa poziom energii. Jedno z badań wykazało, że zapach herbaty jaśminowej w najniższym stężeniu miał działanie uspokajające na wahania nastroju i aktywność nerwową. W nowszym badaniu pilotażowym osoby z uogólnionymi zaburzeniami lękowymi zostały poproszone o wdychanie olejku jaśminowego przez 5 minut dziennie przez 10 dni. Wydaje się, że olejek eteryczny jaśminowy znacząco obniżył stan umysłu i złagodził objawy, takie jak bezsenność, kołatanie serca i drażliwość.
Kawa. Może złagodzić stany zapalne dróg oddechowych, bóle głowy i doda energii w czasie osłabienia. Rozluźni napięte i zmęczone mięśnie. Skutecznie poprawia nastrój i dodaje energii. Łagodzi stany lękowe i stres, pomaga w skupieniu i poprawia ogólną sprawność umysłową.
I ostatni zapach, który znajdziemy w kompozycji – paczula. Ma właściwości uziemiające i równoważące emocje. Uspokajający zapach olejku eterycznego łagodzi niepokój, stres i depresję. W aromaterapii uważa się, że wdychany olejek przekazuje informacje do regionu mózgu odpowiedzialnego za kontrolowanie emocji. Ten obszar mózgu, znany jako układ limbiczny, wpływa również na układ nerwowy. Wdychany aromat ma moc rozluźniania napięcia i stymulowania hormonów przyjemności, dopaminy i serotoniny.
Reasumując, jeśli lubicie perfumy gourmand i ostatnimi czasy nie czujecie się najlepiej (tak jak ja), Czarne Opium może być odpowiedzią. Intuicyjny dobór perfum działa u mnie na podobnej zasadzie, co wybór jedzenia. Organizm wie najlepiej czego potrzebuje, tak słyszałam.