Hoho, dzisiaj pojedziemy z koksem. Zamierzam zrecenzować odżywkę, której nienawidzę i którą mimo wszystko ciągle, nałogowo kupuję. Ciekawi Cię dlaczego? Zapraszam do czytania.
Nie ma nic bardziej triggerującego niż używanie kosmetyku, którego nienawidzisz. Nie podoba Ci się jego zapach, konsystencja, tuba, cena, wszystko. A mimo to wciąż go kupujesz. Nie jest to normalne, prawdopodobnie myślisz, że stoi za tym jakiś włosomaniaczy spisek bądź metoda, która winna odmienić Ci życie po przeczytaniu tego wpisu? Otóż nie. Rozczaruję Cię. Nie ma żadnego haka. Nie lubię tej odżywki i mimo to nadal jej używam. Jak? Dlaczego?