Kosmetyk, który dzisiaj zrecenzuję to swego rodzaju perełka w mojej kolekcji. Dowiedziałam się o nim przeglądając profile jednej z Was i gdy tylko usłyszałam o zaawansowanej technologii, jaką oferuje marka K18, uznałam, że jest to must-have dla moich zniszczonych dwukrotnym rozjaśnianiem kosmyków. Teraz staram się zapuścić naturalne włosy, ale nie zmienia to faktu, że zdecydowaną większość moich obecnych włosów stanowią te, które poddane zostały agresywnemu rozjaśnianiu.