Produkty do pielęgnacji CeraVe – gra warta świeczki czy bullshit? | Pianka oczyszczająca

Pomysł na dzisiejszą serię wpadł mi do głowy totalnie randomowo. A w zasadzie podyktowany był ostatnim szałem wśród użytkowników SoMe na punkcie produktów marki CeraVe. Ich stosowaniem szczycą się osoby kreujące się na “świadomych” konsumentów, “znających” potrzeby swojej skóry i rynek kosmetyczny na wylot. Postanowiłam przyjrzeć się uwielbianym produktom i zrozumieć na czym polega ich fenomen. Z oczywistym założeniem, że prawdopodobnie chodzi tylko i wyłącznie o udany marketing.

Wpisując frazę “Jakie produkty CeraVe polecacie najbardziej” na Twitterze, możemy spotkać się z powtarzalnymi odpowiedziami. Polecane kosmetyki to przede wszystkim pianka oczyszczająca, balsam nawilżający (w szczególności polecany zimą, co jest absolutną głupotą, ale o tym innym razem), spf (wiadomka), nawilżający krem pod oczy i kilka innych.

Pierwszy na tapetę wzięłam żel-piankę oczyszczający i to właśnie temu produktowi poświęcę dzisiejszy wpis.

Zapewnienia producenta: CeraVe Foaming Facial Cleanser pianka oczyszczająca do twarzy to łagodny produkt do demakijażu, który odświeża skórę. Jest idealny do cery tłustej i wrażliwej. Ekskluzywny żel zmienia się w lekką piankę, która usuwa brud, nadmiar sebum i zanieczyszczenia, wzmacniając naturalne funkcje barierowe skóry. Silna mieszanka trzech kluczowych ceramidów i kwasu hialuronowego przywraca skórze niezbędne nawilżenie, a niacynamid koi wszelkie podrażnienia. Cera jest ukojona, czysta i zrewitalizowana. Odpowiedni dla cery normalnej i tłustej. Produkt bezzapachowy. Nie zatyka porów.

Słowem wstępu: Już na pierwszy rzut oka żel ten wygląda jak jeden z produktów, który poleciłaby mi dermatolożka podczas “leczenia” mojego przypadku. Apteczna butelka, tragiczna oprawa graficzna sugerująca, że mamy do czynienia z czymś w rodzaju kosmoceutyku. Takie produkty polecane są przez specjalistów w momencie, gdy mają układy i układziki z dystrybutorem, by czerpać zysk za każdy sprzedany produkt. Kiedyś furorę robiły Cetaphile, teraz czas na CeraVe. Przyjrzyjmy się werdyktowi aplikacji Clean Beauty, o której pisałam tutaj.

Skład: aqua / water – woda,

cocamidopropyl hydroxysultaine – syntetyczna, amfoteryczna substancja powierzchniowo czynna; usuwa zanieczyszczenia ze skóry i włosów; stabilizuje i poprawia jakość piany w produktach myjących,

sodium lauroyl sarcosinate – syntetyczny detergent o dobrych właściwościach pianotwórczych; związek uważany za szkodliwy przede wszystkim ze względu na swój potencjał bycia zanieczyszczonym nitrozoaminami (związkami rakotwórczymi); związek ten nie powinien być używany w kosmetyce i produktach higieny osobistej, w których mogą się tworzyć związki N-nitrozowe,

propanediol – glikol roślinny do rozpuszczania kwasów; nośnik substancji aktywnych i rozpuszczalnik kwasów oraz ekstraktów roślinnych,

peg-150 pentaerythrityl tetrastearate – substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany, poprawia konsystencję powodując wzrost lepkości w preparatach myjących, umożliwia wprowadzanie do roztworu wodnego substancji nierozpuszczalnych lub trudno rozpuszczalnych w wodzie, np. kompozycje zapachowe, wyciągi roślinne, substancje tłuszczowe,

peg-6 caprylic/ capric glycerides – substancja myjąca, emolient, emulgator, nawilża, wygładza,

glycerin – gliceryna, humektant, utrzymuje wilgoć, nawilża, zapobiega utracie wody w naskórku, ułatwia przenikanie innych substancji w głąb skóry,

ceramide Npceramide Apceramide Eop – ceramidy; naturalny składnik cementu międzykomórkowego warstwy rogowej naskórka (najbardziej zewnętrznej warstwy skóry); wpływa na spójność i elastyczność naskórka; chronią skórę przed działaniem czynników zewnętrznych: zmniejszają utratę wody, regulując jej zawartość w warstwie rogowej, działają przeciwzmarszkowo, nawilżająco; wykorzystywane w preparatach do cery suchej, starzejącej się,

carbomer – karbomer, regulator lepkości; według organizacji non profit EWG (Environmental Working Group) karbomery są nietoksyczne i nie ulegają bioakumulacji; jednak niektóre instytucje, np. Europejska Agencja Chemikaliów, umieszczają te polimery na listach makrodrobin plastiku; według tej klasyfikacji mogą szkodzić przyrodzie,

niacinamide – niacynamid, reguluje wydzielanie sebum, zmniejsza widoczność ujść gruczołów łojowych, rozjaśnia przebarwienia, łagodzi stany zapalne i przeciwdziała powstawaniu nowych; normalizuje cerę łojotokową, tłustą i mieszaną; dzięki dodatkowym właściwościom łagodzącym i wzmacniającym barierę hydrolipidową polubi go też skóra sucha,

sodium methyl cocoyl taurate – składnik oczyszczający,

sodium benzoate – benzoesan sodu, konserwant dopuszczony do produkcji kosmetyków naturalnych; zabezpiecza preparaty przed wzrostem drożdżaków, bakterii i pleśni; w kosmetologii wykorzystuje się benzoesan sodu jako składnik maskujący oraz zapachowy; dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu; zdarzają się opinie, jakoby benzoesan sodu był substancją szkodliwą, a nawet rakotwórczą, jednak aby tak się stało, musiałyby wystąpić dodatkowe czynniki, które w przypadku kosmetyków są wręcz niemożliwe: benzoesan sodu może rozkładać się do benzenu, ale dopiero w połączeniu z kwasem askorbinowym i w obecności innych czynniki, takich jak promieniowanie UV czy jony metali, dopiero wtedy możliwe jest powstanie śladowych ilości benzenu,

sodium chloride – chlorek sodu, substancja wypełniająca, zwiększająca objętość produktu kosmetycznego; substancja zapachowa/maskująca, zmniejsza lub tłumi podstawowy zapach produktu kosmetycznego lub surowców, powoduje wzrost lepkości w preparatach zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne; wspomaga stabilizację emulsji,

sodium lauroyl lactylate – sól sodowa chlorku kwasu laurynowego i aminokwasów z owsa; składnik pochodzenia roślinnego, rozpuszcza się w wodzie, emolient: tworzy na powierzchni skóry i włosów odżywczy film, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wilgoci, umożliwia tworzenie emulsji oraz łącznie faz wodnych z fazami olejowymi; usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry; polepsza konsystencję kosmetyków, zagęszcza, zapobiega przesuszeniom skóry, delikatnie ją złuszcza i wygładza;

sodium hyaluronate – hialuronian sodu, humektakt; składnik, który ma dużą zdolność do wiązania cząsteczek wody, dzięki czemu poprawia nawilżenie skóry, a także utrzymuje wilgotność masy kosmetycznej, zapobiegając wysychaniu; tworzy na powierzchni skóry film, który ogranicza nadmierną utratę wody z naskórka, działa ochronnie i wspomaga regenerację; dodatkowo zmiękcza, uelastycznia i wygładza skórę oraz włosy; jest nieco tańszy i łatwiejszy w formułowaniu niż kwas hialuronowy, ale pełni bardzo podobną funkcję;

cholesterol – jego głównym zadaniem jest zatrzymanie wody w skórze, co przekłada się na takie korzyści jak poprawa elastyczności, gładkości, jędrności i spowolnienie procesów starzenia; ponadto chroni przed rozwarstwianiem się produktu, co poprawia jego używanie i trwałość; kosmetyki z cholesterolem: wzmacniają barierę hydrolipidową skóry poprawiają poziom nawilżenia skóry działają zmiękczająco wspomagają procesy regeneracji działają antyoksydacyjnie wspomagają syntezę hormonów i witamin kluczowych dla wyglądu skóry działają anti-aging,

phenoxyethanol – fenoksyetanol, substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu; dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu; jego maksymalne dopuszczalne stężenie w preparacie gotowym do użycia wynosi 1%; substancja ta jest szkodliwa w przypadku połknięcia i powoduje poważne podrażnienie oczu (Klasyfikacja CLP odnosi się tylko do substancji w postaci czystej; fenoksyetanol w produktach kosmetycznych stosowany jest w niewielkim stężeniu – do 1%, dlatego nie wywołuje takich efektów jak czysta substancja).

disodium edta – działa przede wszystkim jako środek konserwujący, środek chelatujący i stabilizator, wzmacnia pienienie się i właściwości myjące np. szamponów i żeli pod prysznic; kosmetyków z EDTA nie należy stosować z lekami (maściami) zawierającymi żelazo, miedź, cynk, glin, ołów czy bizmut, ponieważ EDTA ma działanie wiążące metale ciężkie i może dezaktywować działanie np. maści cynkowej; substancja zwiększa przepuszczalność naskórka zarówno dla dobrych, jak i złych substancji; typowe stężenie Disodium EDTA zawarte w produktach kosmetycznych jest zbyt niskie, aby powodować znaczne szkody dla organizmu; disodium EDTA ma działanie toksyczne jeśli dostaje się drogą wziewną, czyli podczas wdychania, jednak badania wykazują, że w produktach aerozolowych stężenie EDTA jest znacznie poniżej granicy stężenia szkodliwości tej substancji i substancja ta nie jest uznawana za szkodliwą nawet w produktach aerozolowych,

citric acid – konserwant,

tetrasodium edta – zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność; zgodnie ze zharmonizowaną klasyfikacją i oznakowaniem (CLP) zatwierdzoną przez Unię Europejską, substancja ta powoduje poważne podrażnienie oczu (klasyfikacja CLP odnosi się tylko do substancji w postaci czystej (100%); w produktach kosmetycznych tetrasodium EDTA używany jest w niewielkim stężeniu, a tym samym nie wywołuje takich efektów jak substancja czysta,

phytosphingosine – fitosfingozyna, substancja pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego, np z oleju macadamia; ceramid występujący naturalnie również w ludzkiej skórze, jako składnik lipidowy; substancja ogranicza tworzenie zaskórników, łagodzi stany zapalne skóry trądzikowej i zapobiega ich powstawaniu; zmniejsza poziom tyrozynazy, ma działanie keratolityczne, a także zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych dla histaminy; jest środkiem przeciwalergicznym; hamuje wzrost drożdży i bakterii; wykorzystywana przede wszystkim w preparatach do skóry z trądzikiem pospolitym, różowatym, alergicznej,

xanthan gum – substancja konsystencjotwórcza,

ethylhexylglycerin – humektant, konserwant, substancja bakteriobójcza; w czystej postaci może powodować uszkodzenia oczu; stosowany w niskim stężeniu i występujący w towarzystwie innych substancji, nie ma takiego działania.

Podsumowanie: Skład średni. Aż trzy kontrowersyjne składniki, dopuszczone do formulacji pod warunkiem niskiego stężenia. Jeżeli mam wybór i mogę ich uniknąć, to po prostu ich unikam. Zdaję sobie sprawę z tego, że zwracanie uwagi na składy kosmetyczne podczas mieszkania w Polsce i oddychania polskim powietrzem to absolutny clownery vibe, ale staram się okej? Zniechęcający jest tu karbomer (mikroplastik) i ten jeden niefortunny detergent z możliwością zanieczyszczenia nitrozoaminami. Na plus brak zapachu i sporo substancji nawilżających. Jeśli nie macie innego “lepszego” produktu, z braku laku można to stosować. Aczkolwiek od siebie poleciłabym coś innego ;).

Źródło zdjęcia wyróżniającego: https://pl.pinterest.com/pin/54043264271841422/