Byłam święcie przekonana, że wrzuciłam już recenzję retinolu 0,2% The Ordinary, natomiast po skończeniu pracy nad zdjęciami do recenzji dzisiejszego serum, uświadomiłam sobie, że wcale nie ;d. Trochę się więc ta kolejność poprzestawia (i kolejna recenzja jaką otrzymacie, będzie dotyczyła retinolu o niższej sile), ale nie powinno to mieć żadnego wpływu na… No nie wiem, przyjemność czytania bloga, czy coś. Zacznijmy może od początku. Jak i dlaczego rozpoczęłam przygodę z retinolem?
