Cześć kochani! Zrecenzuję dzisiaj dla Was produkt, którego nazwa pojawiała się w aktualizacjach podsumowujących pielęgnację moich włosów praktycznie miesiąc w miesiąc od października 2017 roku. Odbudowujący balsam (a właściwie jego dwie sztuki, ponieważ jak pewnie wiecie ((albo i nie)), kupiłam dwie książki by jedną z nich przeznaczyć na rzecz Książkowych Wróżek) do włosów dostałam w postaci prezentu dołączonego do książki Natalii zamówionej w przedsprzedaży w ubiegłym roku. I chociaż posiada w składzie dwie rzeczy, których staram się unikać, to jednak gościł w mojej włosowej toaletce przez ponad rok. Dlaczego?