dawno nie było (takiego wpisu), więc będzie

Wiecie kiedy orientuję się, że czas najwyższy napisać o jakiejś odżywce do włosów? A no w momencie, w którym zaczyna mi brakować wolnego miejsca w pokoju, bo gdziekolwiek nie postawisz nogi, trafiasz na puste opakowanie po kosmetyku. Nie no, trochę wyolbrzymiam. Jak zawsze zresztą. Ale dzisiejszego słonecznego poranka doszłam do wniosku, że wykorzystam dzień wolny nie na spacer po łące czy lesie, a na pisanie notki o zużytej odżywce za kilkanaście złotych. Odżywce, której nawet nie polubiłam. Odżywce, którą z bólem ukończyłam jako pierwsze O w metodzie O-M-O i chociaż uwielbiam produkty Petal Fresh, to do niej wincyj nie wrócę. Jak się bowiem okazało, nie wszystko złote co pachnie grejpfrutem.

L’BIOTICA BIOVAX OPUNTIA OIL & MANGO – odbudowujący balsam do włosów {recenzja}

Cześć kochani! Zrecenzuję dzisiaj dla Was produkt, którego nazwa pojawiała się w aktualizacjach podsumowujących pielęgnację moich włosów praktycznie miesiąc w miesiąc od października 2017 roku. Odbudowujący balsam (a właściwie jego dwie sztuki, ponieważ jak pewnie wiecie ((albo i nie)), kupiłam dwie książki by jedną z nich przeznaczyć na rzecz Książkowych Wróżek) do włosów dostałam w postaci prezentu dołączonego do książki Natalii zamówionej w przedsprzedaży w ubiegłym roku. I chociaż posiada w składzie dwie rzeczy, których staram się unikać, to jednak gościł w mojej włosowej toaletce przez ponad rok. Dlaczego?