Wiecie kiedy orientuję się, że czas najwyższy napisać o jakiejś odżywce do włosów? A no w momencie, w którym zaczyna mi brakować wolnego miejsca w pokoju, bo gdziekolwiek nie postawisz nogi, trafiasz na puste opakowanie po kosmetyku. Nie no, trochę wyolbrzymiam. Jak zawsze zresztą. Ale dzisiejszego słonecznego poranka doszłam do wniosku, że wykorzystam dzień wolny nie na spacer po łące czy lesie, a na pisanie notki o zużytej odżywce za kilkanaście złotych. Odżywce, której nawet nie polubiłam. Odżywce, którą z bólem ukończyłam jako pierwsze O w metodzie O-M-O i chociaż uwielbiam produkty Petal Fresh, to do niej wincyj nie wrócę. Jak się bowiem okazało, nie wszystko złote co pachnie grejpfrutem.
Lol. Nie żebym miała jakąś obsesję na punkcie grejpfrutów, ale mam obsesję na punkcie grejpfrutów. A właściwie to na punkcie ich zapachu, bo w smaku – wiecie, bez cukru nie przejdzie. Przekonałam się o tym dosłownie przed chwilą, bo na potrzeby wykonania przepięknie estetycznych zdjęć, pokroiłam jednego z nich. Chciałam pokroić owoc inaczej, ale w momencie przecięcia, szybko przekonałam się, że nie potrafię nawet kroić grejpfrutów. Ja i estetyczne przygotowywanie potraw do zdjęć, ha ha. Być może dlatego zdecydowałam, że zostanę blogerką włosową/lifestylową, a nie chociażby #kulinarną.
Dlaczego moje wstępy są zawsze takie długie? A tak, zapomniałam, że nie liczę się z zasadą “kilku łapiących za serce i oko zdań”. Czy ja w ogóle liczę się z jakąś zasadą? A tak,
“nie kupuj odżywek, które ładnie pachną, jeśli nie jesteś przekonana do składu i działania”.
To nowa zasada. Polecam się jej trzymać. Na widok odżywki ALOE & CITRUS niemalże nie pękłam ze śmiechu i zachwytu. Ten pierwszy powód zrozumieją tylko nieliczni miłośnicy aloesu i marlenek, natomiast drugi powinien być jasny po mojej wcześniejszej odzie do cytrusów. Zapach cytrusów to mój kink. Odżywki Petal Fresh to mój kolejny kink, dlatego bez namysłu postanowiłam dać jej szansę. Zamierzam wypróbować każdą odżywkę z serii PURE, jaką mają w ofercie i nic nie powstrzyma mnie przed świadomym dążeniem ku włosowej zagładzie. No w tym momencie sama sobie zaprzeczam, ale whatever dude, nikt się tym chyba nie przejmie. Tym niezgrabnym akcentem przejdźmy zatem do głównej części wpisu, a mianowicie recenzji.
Estetyka opakowania: Cudne. Minimalistyczne, zielone, z żółtym akcentem. Czego chcieć więcej? Ta odżywka to chodzący Trench. (tak, nawiązuję do twenty one pilots)
Zapach: Delikatnie cytrusowy. Chyba. Pod wpływem czasu się ulotnił i już go nie pamiętam. Co jeśli przypominał cytrynowy płyn do mycia naczyń, ale moja pamięć postanowiła wrzucić tę myśl do myślodsiewni? (tak, nawiązuję do Harry’ego Potter’a)
Działanie: Żart stulecia. Ta odżywka wcale nie działa tak jak powinna, tj. nie nabłyszcza włosów. To znaczy, może i nabłyszcza, ale moje z natury #matowe hery zwyczajnie nie idą na takie obiecanki cacanki. Nic nie będzie w stanie ich nabłyszczyć, chyba, że jakieś keratynowe prostowanie z drobinami diamentów. Profesjonalni fryzjerzy, macie coś takiego w swojej ofercie czy to kolejny wytwór mojej wyobraźni?
Analiza składu (czyli coś, czego nienawidzę w trakcie pisania tego typu wpisów):
aqua – woda,
glycerin – gliceryna, humektant, utrzymuje wilgoć, nawilża, zapobiega utracie wody w naskórku, ułatwia przenikanie innych substancji w głąb skóry,
isopropyl palmitate – emolient suchy, nadaje poślizg, wspomaga wiązanie się składników w kosmetyku; zapobiega odparowywaniu wody z naskórka, tworzy film, zmiękcza, wygładza, nawilża skórę i włosy,
caprylic/capric triglyceride (otrzymany z oleju kokosowego – ) – emolient tłusty, zapobiega odparowywaniu wody z naskórka, tworzy film, zmiękcza, wygładza, nawilża skórę i włosy; poprawia konsystencję kosmetyku,
behenyl alcohol (otrzymany z oleju kokosowego) – emolient, składnik natłuszczający i pianotwórczy, nawilża i zmiękcza,
cetearyl alcohol (otrzymany z oleju kokosowego) – jest składnikiem konsystencjotwórczym kremów, mleczek, odżywek włosowych, zagęszcza, a także wpływa na właściwości aplikacyjne produktu, poprawia rozprowadzanie, daje poślizg oraz może wspomagać spienianie; tworzy okluzyjny film na skórze i włosach, który działa natłuszczająco, zmiękczająco, kondycjonująco i ochronnie, zapobiega odparowywaniu wilgoci,
cetyl alcohol (otrzymany z oleju kokosowego) – emolient, nawilżacz,
stearyl alcohol (otrzymany z oleju kokosowego) – alkohol stearylowy, alkohol tłuszczowy, emolient, znajduje się w olejach i tłuszczach; umożliwia powstanie emulsji, nawilża, natłuszcza,
hydroxypropyl methylcellulose (otrzymana z wło kien bawełnianych) -hypromeloza; hydroksypropylometyloceluloza; pochodna celulozy, czyli związku należącego do węglowodanów, używana jest w przemyśle farmaceutycznym między innymi jako substancja pomocnicza i wypełniająca,
amodimethicone – przyjazny silikon, usuwany delikatnym szamponem,
olea europaea oil – olej z oliwki europejskiej, odżywia i nawilża,
helianthus annuus seed oil – olej z nasion słonecznika, zawiera wit.E, karoten, wzmacnia, zmiękcza, działanie przeciwrodnikowe,
tocopheryl acetate (vitamin E) – witamina E, ma właściwości konserwujące, przedłuża świeżość kosmetyków, zapobiega utracie koloru i zmianie zapachu substancji tłuszczowych, głównie delikatnych olejów roślinnych wrażliwych na światło, tlen i temperaturę; opóźnia proces utleniania substancji, a przy tym wykazuje niezwykłe działanie dla skóry, przeciwzmarszczkowe, silnie antyoksydacyjne, odżywcze, wzmacniające i ochronne; poprawia także nawilżenie skóry,
retinyl palmitate (vitamin A) – wit.A, utrzymuje równowagę wodno-tłuszczową, stymuluje regenerację komórek, uelastycznia,
panthenol (vitamin B5) – łagodzi, nawilża,
aloe barbadensis leaf juice – sok z liści aloesu, humektant, ma działanie nawilżające i zmiękczające,
citrus aurantium dulcis (orange fruit) extract – ekstrakt z owoców pomarańczy; działa antyseptycznie i łagodząco; doskonały antyutleniacz; ma właściwości ściągające i zmniejszające pory – wspomagające gojenie trądzikowych stanów zapalnych, rozjaśniające koloryt skóry, rozjaśniające przebarwienia posłoneczne i pozapalne,
*citrus medica limonum (lemon) fruit extract – wyciąg z cytryny, substancja zawiera witaminy:C, B1, B2, prowitaminę A, biotynę, kwas foliowy, ryboflawina, niacynę oraz minerały (głównie potas) i kwasy organiczne; składniki te wykazują działanie antyoksydacyjne, odżywcze i przeciwzmarszczkowe (wiecie, włosy też się starzeją, lol),
citrus nobilis (mandarin orange) fruit extract – wyciag z owocu klementynki; bogaty w naturalny polimetoksylowany flawon,
euphrasia officinalis extract – świetlik, działanie przeciwzapalne, przeciwalergiczne i przeciwbakteryjne,
tussilago farfara extract – ekstrakt z liści podbiału pospolitego, który zawiera glikozydy, śluzy, kwasy organiczne, substancje garbnikowe, inulinę, olejki eteryczne; stosuje się przy wypadaniu włosów i podrażnieniach skóry głowy, reguluje funkcje gruczołów tłuszczowych, stymuluje wzrost włosów,
*achillea millefolium (yarrow) extract – ekstrakt z krwawnika pospolitego; łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie, przyspiesza gojenie i odnowę uszkodzonego naskórka,
*equisetum arvense (horsetail) extract – ekstrakt z liści skrzypu polnego, wzmacnia i zapobiega wypadaniu włosów
*rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract – ekstrakt z liści rozmarynu; działa przeciwzapalne, antybakteryjne i przeciwgrzybicze; pobudza wzrost włosów i ujędrnia skórę
*althaea officinalis (marshmallow) leaf extract – ekstrakt z korzenia prawoślazu; polecany jako składnik produktów łagodzących dla wrażliwej skóry; zmiękcza i wygładza skórę, posiada właściwości przeciwzapalne, ochrania skórę przed szkodliwym działaniem środowiska oraz powoduje jej regenerację, łagodzi podrażnienia,
*chamomilla recutita (chamomile) flower extract – rumianek, łagodzi podrażnienia, zmniejsza obrzęk, odświeża skórę; odświeża i wzmacnia kolor blond włosów,
*melissa officinalis (lemon balm) leaf extract – najważniejszymi substancjami aktywnymi zawartymi w ekstrakcie z melisy są pochodne hydroksycynamonowe, są to między innymi kwas rozmarynowy oraz kwas kawowy i chlorogenowy, posiada właściwości przeciwzapalne, łagodzące oraz kojące, które są często wykorzystywane w produktach dla skóry wrażliwej i licznych balsamach; zastosowanie melisy pozwala pozyskać jej naturalną nutę zapachową, bez potrzeby dodawania sztucznych zapachów,
*thymus vulgaris (thyme) extract – ekstrakt z macierzanki, wykazuje działanie silnie bakteriobójcze i przeciwzapalne, działa ściągająco, oczyszczająco i odkażająco, goi stany zapalne skóry, polecany do skóry tłustej, trądzikowej, także skóry głowy; wykorzystywany także jako substancja zapachowa, ma właściwości okluzyjne, tworzy na powierzchni włosa/skóry cieńką, ochronną warstwę,
dehydroacetic acid (otrzymywany z cukru trzcinowego)- kwas dehydrooctowy, identyczny z naturalnym konserwant, dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne,
benzyl alcohol – alkohol benzylowy, rozpuszczalnik, konserwant, reguluje lepkość kosmetyku, chroni kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, np. gdy wkładamy do niego palce; imituje zapach jaśminu, potencjalny alergen,
parfum (fragrance).
Podsumowanie: Hhh, no wiecie. Nie wrócę już do niej. Ale nie twierdzę tym samym, że macie nie próbować. Co nie sprawdziło się na moich włosach wymagających natychmiastowego podcięcia być może sprawdzi się u Was. Dajcie znać, jeśli kupicie.