Balsam w piance bilou – COTTON CANDY

O tym, że blogerki znają najlepiej na świecie potrzeby konsumentów w swoim przedziale wiekowym (i nie tylko), mogliśmy przekonać się chociażby w trakcie czytania moich recenzji produktów ANWEN. Wieloletnia praca z kosmetykami, analiza ich składu i działania, niejednokrotnie doprowadzają do sytuacji, w których na pozór przeciętne dziewczyny wyprzedzają wielkie koncerny kosmetyczne, oferując swoim przyszłym klientom coś, czego im samym brakowało na sklepowych półkach. Dziś przychodzę do Was z opisem kolejnej perełki, na którą tym razem, zupełnym przypadkiem natknęła się moja mama! Jest to pianka do ciała bilou o przefantastycznym zapachu… WATY CUKROWEJ!

Bibi to niemiecka youtuberka, publikująca filmy o tematyce urodowej od około 2012 roku. 2 lata później, wraz ze swoim chłopakiem, Justinem zdecydowała się na stworzenie własnej marki kosmetyków. Po znalezieniu właściwej agencji i zaprojektowaniu wyjątkowego designu kosmetyków, idea bilou zaczęła się rozrastać, przynosząc w efekcie coraz to nowsze, nieszablonowe pomysły na kosmetyki.

Co naprawdę mnie urzekło, to przede wszystkim filozofia marki. Wszystkie produkty zostały poddane testom dermatologicznym, a dokładniej testom płatkowym, uzyskując znak najwyższej jakości “dermatest excellent”. Stworzone z miłością i pasją, by zagwarantować delektowanie się najpiękniejszymi zapachami, jakie spotykamy w swoim życiu i wyjątkowo kremowymi doznaniami pod prysznicem. Twórcy marki szukają inspiracji we wszystkim, co zabawne i smaczne.

Pianki bilou produkowane są z myślą o środowisku, lokalnie, w Niemczech. Forma areozolu zapewnia długi termin przydatności, bo aż 24 miesięcy. Samo opakowanie nadaje się do recyklingu. 100% wegański kosmetyk nie zawiera ani grama parabenów, silikonów, olejów mineralnych.

Estetyka opakowania: Co tu dużo ukrywać. Jest po prostu urocze! Dobór czcionki, solidność opakowania, pompka na podciśnienie umożliwiająca wydobycie całego produktu… I przede wszystkim ta urocza grafika, przedstawiająca, rzecz jasna, watę cukrową! Cudo.

Zapach: Z początku nie mogłam się do niego przyzwyczaić! Był tak realistyczny, że naprawdę miałam wrażenie, że smaruję się produktem na bazie cukru. Tak bardzo prawdziwy, że przez pierwsze dwa dni oprócz niesamowitych wrażeń zapachowych, odnosiłam wrażenie, że się kleję (czaicie, jaki czad?). Na szczęście to minęło, a w momencie wykończenia buteleczki czułam nieopisany smutek! To naprawdę była dobra pianka!

Działanie: Mój Boże, jak ja uwielbiam te pianki. Są tysiąckroć lepsze niż standardowe balsamy do ciała – błyskawicznie się wchłaniają i jednocześnie zapewniają intensywne nawilżenie i regenerację skóry. Aby sprawić, by konsystencja stała się jeszcze bardziej kremowa, wystarczy wstrząsnąć butelką. Nic więcej!

Składaqua – woda,

ethylhexyl stearate – emolient,

isopropyl palmitate – emolient,

butane – węglowodór,

glycerin – substancja nawilżająca,

propane – propan,

butyrospermum parkii butter – masło shea,

cellulose gum – stabilizator emulsji i piany, zagęszczacz,

prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil – organiczny olej tłoczony ze słodkich migdałów, zmiękcza naskórek i wzmacnia barierę lipidową,

persea gratissima (avocado) oil – olej awokado, posiada 7 witamin: A,B,D,E,H,K,PP, silnie nawilża, odżywia naskórek, przeznaczony dla skóry suchej, dojrzałej, starzejącej się i wrażliwej,

panthenol – pantenol,

dicaprylyl ether – emolient,

phenoxyethanol – substancja konserwująca,

glyceryl stearate – emolient,

cetearyl alcohol – emolient,

tocopheryl acetate – estrowa forma witaminy E, substancja o działaniu przeciwutleniającym (antyoksydacyjnym), wykazuje dużą trwałość nawet przy długiej ekspozycji słonecznej, nadaje blasku, kondycjonuje skórę, działa przeciwstarzeniowo na skórę,

acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer – polimer, substancja zagęszczająca i żelująca, zwiększająca lepkość i filmotwórcza, stosowana w kosmetykach ochronnych i wodoodpornych, mi.in. do opalania i makijażu, oraz myjących włosy i skórę, zapobiega odparowywaniu wody, tworzy okluzję, mocno wygładzając i przylegając do powierzchni, nabłyszcza i nadaje aksamitną powłokę,

benzyl alcohol – konserwant, parfum,

microcrystalline cellulose – celuloza mikrokrystaliczna, składnik wykorzystywany w produkcji peelingów mechanicznych jako wsad ścierający, wygładza skórę poprzez mechaniczne usunięcie martwego naskórka, ma także właściwości pochłaniające wilgoć, pot, sebum i tłuszcz ze skóry, pomaga ją zmatowić i oczyścić pory,

citric acid – kwas cytrynowy, wspomaga działanie ochronne antyoksydantów, używany jako: zmiękczacz, środek konserwujący, regulator kwasowości, przeciwutleniacz,

sodium cocoyl glutamate – substancja myjąca, będąca kombinacją kwasu glutaminowego i naturalnych kokosowych kwasów tłuszczowych,

sodium stearoyl glutamate – emulgator pochodzenia naturalnego, posiada certyfikat EcoCert, aloe barbadensis leaf juice powder – proszek z liści aloesu, składnik wytwarzany poprzez suszenie soku z liści aloesu zwyczajnego, działa nawilżająco, regenerująco i pielęgnująco.

Podsumowanie: Jeśli uda mi się kupić kolejną buteleczkę przed wycofaniem jej ze sprzedaży (zapach COTTON CANDY) jest w edycji limitowanej, kupię na pewno! I może… zorganizuję małe rozdanie? 😉