Nie sądziłam, że recenzowanie mleczka do ciała zakupionego pod wpływem impulsu podczas jednych ze zmian w perfumerii będzie odczuwalne niczym pisanie o czymś trudno-dostępnym lub kolokwialnie napisawszy, na wykończeniu. Ba, po kilku użyciach byłam przekonana, że produkt ten na stałe zagości w mojej pielęgnacji. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wpisaniu nazwy balsamu o zapachu wanilii i frezji zorientowałam się, że kosmetyk jest albo na wykończeniu, albo kompletnie niedostępny na naszym rynku. Że co proszę?
prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil
Caudalie Vinoclean – olejek do demakijażu / Caudalie Vinoclean – make-up removing cleansing oil
Jeśli nie przekonuje Cię sam koncept czytania recenzji olejku do demakijażu twarzy, pozwól, że już na wstępie napomknę, iż… (Słyszałam, że “iż” to archaizm i że CKE będzie obniżało punkty za zastosowanie tegoż zwrotu w formach pisemnych) przedwczoraj odebrałam z Paczkomatu trzecią buteleczkę. I nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy bez tego specyfiku. Dosłownie i w przenośni. (Jakiej znowu przenośni?)
If you are not convinced by the very concept of reading about the face oil makeup remover, let me mention at the outset that (I heard that “that” is archaic and that *CKE will lower points for using this expression in written forms) the day before yesterday I picked it up from a Parcel Locker third bottle. And I can’t imagine cleansing my face without this product. Literally and figuratively. (What?)
*CKE stands for the Central Examination Board (Centralna Komisja Egzaminacyjna; CKE), that is conducting A-levels in Poland. Apparently, they decided that an old form of “that”-word is no longer in use, so unaware students will get their scores lowered IF they will use it in written forms. Idk, lol.