Elo. Nie spodziewaliście się tak szybkiego nowego wpisu, co? Ja też nie. Czasami są jednak momenty, że nie da się inaczej (nudzę się w pracy i mam czas na publikację), więc zachęcam do chwycenia po jakąś dobrą herbatkę ziołową i czytania.

Nie wiem czy tego typu posty są w Waszym typie i czy w ogóle takich potrzebujecie, ale do zakupu omawianego dziś płynu do kąpieli przymierzałam się od wielu ładnych… lat i dopiero gdy dopadła mnie choroba z prawdziwego zdarzenia (C*vid), miałam realną okazję i pretekst, aby tego zakupu dokonać. Jest to specyfik, bez którego nie wyobrażam sobie obecnie udanej kąpieli, więc może kogoś skuszę… Chodźcie poczytać.