Nie wiem czy tego typu posty są w Waszym typie i czy w ogóle takich potrzebujecie, ale do zakupu omawianego dziś płynu do kąpieli przymierzałam się od wielu ładnych… lat i dopiero gdy dopadła mnie choroba z prawdziwego zdarzenia (C*vid), miałam realną okazję i pretekst, aby tego zakupu dokonać. Jest to specyfik, bez którego nie wyobrażam sobie obecnie udanej kąpieli, więc może kogoś skuszę… Chodźcie poczytać.
methylchloroisothiazolinone
RÓŻANE (i nie tylko) DENKO
Nikogo nie oszukam, jeśli napiszę, że tym razem poszłam na całość przy wyborze / ilości denkowanych produktów. Nie zdarza się to często, ale uznałam, że skoro kosmetyki, które zamierzam dziś zrecenzować mają wyjątkowo prosty/krótki skład, to… czemu nie? Staram się regularnie odrzucać produkty o złym składzie, które wykańczam z bólem (shift wymaga poświęceń, jeśli nie chcesz marnować #złych kosmetyków). To, co obecnie pokazuję jest raczej dobre lub bardzo dobre, jeśli akurat zdarzy mi się wykończyć świadomie kupiony kosmetyk. Nie przedłużając jednak… zapraszam do czytania!