Nikogo nie oszukam, jeśli napiszę, że tym razem poszłam na całość przy wyborze / ilości denkowanych produktów. Nie zdarza się to często, ale uznałam, że skoro kosmetyki, które zamierzam dziś zrecenzować mają wyjątkowo prosty/krótki skład, to… czemu nie? Staram się regularnie odrzucać produkty o złym składzie, które wykańczam z bólem (shift wymaga poświęceń, jeśli nie chcesz marnować #złych kosmetyków). To, co obecnie pokazuję jest raczej dobre lub bardzo dobre, jeśli akurat zdarzy mi się wykończyć świadomie kupiony kosmetyk. Nie przedłużając jednak… zapraszam do czytania!
diazolidinyl urea
JOICO CLINISCALP: Szampon Cliniscalp Purifying Scalp Cleanse CT & Odżywka Cliniscalp Balancing Scalp Nourish CT
O produktach Joico wspominałam latem. Dlaczego musieliście czekać aż taki szmat czasu na recenzję? Po pierwsze, zarówno szampon jak i odżywka (choć szampon zdecydowanie bardziej) były bardzo, podkreślam BARDZO wydajne. Po drugie – wiecie, brak weny. Jednak zarówno wydajność jak i brak natchnienia nie zmieniły moich uczuć do tych produktów (jakkolwiek to brzmi).