ANWEN szampon pianka brzoskwinia i kolendra { r e c e n z j a }

Na wstępie wypadałoby wyjaśnić, dlaczego tak długo czekaliście na dzisiejszą recenzję. Otóż, moja artystyczna dusza ubzdurała sobie sesję z brzoskwinią i kolendrą. Problem polegał jednak na tym, że w moich sklepach brzoskwiń ani widu ani słychu, więc musiałam zrobić porządny research Poznania, żeby dowiedzieć się gdzie ową brzoskwinię dorwę w formie owocu (a nie, np.,  puszkowanego) na początku listopada… Jak widzicie po zdjęciach, misję zakończyłam sukcesem, więc dziś na spokojnie będę mogła opublikować artykuł o szamponie nietypowym, można powiedzieć, że… idealnym. Dla kogo?

O dwóch prawdziwie świątecznych produktach do twarzy :)

Hej ho. To znowu ja. Nie macie mnie dość? Pytam, żeby później nie było… Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje produktów, które kupiłam sobie rok (!) temu pod choinkę (xd) i które służyły mi praktycznie do poprzedniego miesiąca. Nieźle, prawda? Myślę, że lepiej wypadną w Waszych oczach, jeśli zaznajomicie się z nimi dokładniej. Zapraszam do czytania!