TRYCHOHYDRATOR – WCIERKA NAWILŻAJĄCA – BOSKO COSMETICS

Był czas na trychobooster, najwyższy czas na trychohydrator. Wcierkę-bestseller, wcierkę przywracającą komfort skórze i będącą najlepszą odpowiedzią dla skór wrażliwych. Zainwestowałam w nią trochę z musu, trochę z ciekawości, ale głównie po to, aby naprzemiennie żonglować czymś mocniejszym z czymś bardziej nawilżającym. Jak się u mnie sprawdziła?

There was a time for the trichobooster, now it’s high time for the trichohydrator. The best-selling lotion that restores comfort to the skin and is the best answer for sensitive skin. I invested in it partly out of necessity, partly out of curiosity, but mainly to alternate between something stronger and something more moisturizing. How did it work for me?

HAIRYTALE COSMETICS WASABI – WCIERKA STYMULUJĄCA

Długo musieliście naczekać się na reckę stymulującej z HTC, oj długo. O ile Grasshoppera i Magiczne Grzyby zrecenzowałam dość szybko, o tyle stymulującej wasabi jakoś nie mogłam wykończyć (wszystko za sprawą przepotężnej ilości wcierek jaką mam obecnie do wykańczania). Jak to jednak utarło się mówić, co się odwlecze to nie uciecze i dziś z prawdziwym powiewem grozy na karku siadam do recenzji. Powiew grozy to brak pewności czy odpalę MacBooka (się zbuntował), więc trzymajcie kciuki. I’m scared.

You had to wait a long time for the stimulating HTC review, oh, quite a long time. While I reviewed Grasshopper and Magic Mushrooms fairly quickly, I just couldn’t finish the stimulating wasabi (all thanks to the massive amount of lotions I currently have to finish). But as they say in Poland, what’s delayed is not lost, and today with a true sense of horror looming over me, I sit down to write the review. The horror is the uncertainty of whether my MacBook will start up (it rebelled), so keep your fingers crossed. I’m scared.