Myślałam, że nigdy nie wykończę tej maski. Szczerze powiedziawszy nawet nie pamiętam dokładnie kiedy ją kupiłam, ale dobry rok? Temu? Służyła mi jako produkt nie tylko do włosów, ale i maska do twarzy (xd), ale o tym później. Zapisała się w mojej pamięci jako dobrze odżywiająca, o niezbyt przyjemnym zapachu maska proteinowa. Dzisiaj króciutko czy warto.
hydrolyzed rice protein
Fluff, Superfood, Mattifying Face Milk Green Tea (Mleko do twarzy `Zielona herbata`)
Dziś tylko po polsku. Nie mam energii i siły, żeby wytężać ostatnie szare komórki i docierać do angielskojęzycznych czytelników, których znając życie mam w ilości: zero. Dzisiejsza recenzja będzie totalnie na luzie, na temat kosmetyku, który kupiłam impulsywnie, nie przemyślając zakupu pod żadnym aspektem, nie sprawdzając składu przed podjęciem decyzji i kierując się tylko i wyłącznie tym, że ładnie wyglądał na półce sklepowej. Brzmi jak typowy konsumer? Cóż, czasami nim właśnie jestem.