Ostatni wpis o kosmetykach publikowałam na łamach tego bloga… w maju. Tak jak wspominałam w poprzednim filmie na moim kanale, trochę się tych kosmetyków do recenzji uzbierało, a jak wiecie – nie lubię chomikować pustych opakowań zbyt długo, ponieważ świadomość niedokończonych spraw totalnie wyprowadza mnie z równowagi. Dziś, z nadzieją, że moje własne przygody kosmetyczne w świecie #greenbeauty pomogą (choć w pewnym stopniu) Wam, opiszę sześć kremów – dwa do twarzy, dwa pod oczy, które towarzyszyły mi w ciągu ostatniego roku.
poria cocos extract
O dwóch prawdziwie świątecznych produktach do twarzy :)
Hej ho. To znowu ja. Nie macie mnie dość? Pytam, żeby później nie było… Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje produktów, które kupiłam sobie rok (!) temu pod choinkę (xd) i które służyły mi praktycznie do poprzedniego miesiąca. Nieźle, prawda? Myślę, że lepiej wypadną w Waszych oczach, jeśli zaznajomicie się z nimi dokładniej. Zapraszam do czytania!